NonStopDent (filia Zacisze)

Niestety muszę podzielić się również negatywną opinią z mojej wizyty u dra Kasperczyka przy ul. Zacisze. Trafiłem tam z powodu założenia mostu oraz leczenia kanałowego zębów, na których wsparty miał być most. Samo leczenie odbyło się sprawnie i bez zastrzeżeń, następnie założono most tymczasowy, który też nie budził moich zastrzeżeń. Ostateczna praca odbiegała jednak od moich oczekiwań – zęby były nienaturalnie wydłużone, ponieważ znajdujące się pod nimi korony na implantach zostały w innej placówce niewłaściwie „spoziomowane” i osadzone zdecydowanie niżej, niż powinny. Przed ostatecznym wykonaniem wyżej wspomnianego mostu informowałem lekarza, że dolne korony zostaną podniesione wyżej i aby to uwzględniono w tym opracowaniu – niestety tak się nie stało i powstał most z karykaturalnymi zębami, z jedynką widocznie odchyloną do boku. Wczoraj zgłosiłem się do dra Kasperczyka z tymi zastrzeżeniami i stwierdzeniem, że tego nie akceptuję. Myślę, że nieco inny powinien być tok postępowania – wpierw skorygowanie położenia koron na dolnych zębach, a później dopasowywanie do tego mostu powyżej. Ponieważ tego nie akceptowałem, zgłosiłem się do dra Kasperczyka – zaproponował mi wykonanie naprawy, ale nie miałem przekonania, czy tym razem zostanie to poprawnie wykonane. Po mojej odmowie doktor stwierdził, że nie zwróci mi pieniędzy, a zapłaciłem ponad 11 000 zł, co dla mnie, jako emeryta, jest wydatkiem bardzo dużym. Ale najbardziej zbulwersowała mnie reakcja doktora, kiedy stwierdziłem, że w tej sytuacji – aby uniknąć przykrego widoku tych zębów – poprosiłem o zdjęcie tego mostu. Doktor odpowiedział: „jeżeli mu zapłacę, to mi zdejmie”. Pytam, czy tak powinno się traktować pacjenta w niepublicznej placówce służby zdrowia? Czy w takiej sytuacji zawsze o poczuciu krzywdy pacjenta musi decydować sąd?

NonStopDent reklamuje się jako godna zaufania placówka działajaca całodobowo. Tymczasem dzwoniąc w niedzielę o godzinie 14usłyszałm, że stomatolog nie da rady już przyjać dziecka z pęknietym mleczakiem, ruszajacym się, więc do wyrwania. Najwyraźniej stomatolog przyjmuje tylko bardzo dobrze wspólpracujace dzieci, najlepiej chyba na lakowanie. Dziecko ma juz 11 lat i wiele wizyt za sobą u stomatologa i ortopedy. Nie wiem czego obawia sie placówka, ale jestem bardzo rozczarowana takim podejściem. Dla mnie wielki minus.